04.08.2022

RPG: nieskończone światy wyobraźni. Poznaj Martę, Mistrzynię Gry w Lidze Przygód Olivii!

Dungeons and Dragons” to zdecydowanie więcej niż gra. To fenomen, zjawisko, historia. To prekursor wszystkich gier RPG. I właśnie, jeśli określenie RPG znasz tylko z serialu „Stranger Things”, bądź już doskonale wiesz, z czym się je „je” i szukasz kompanów do przeżycia niesamowitej przygody, koniecznie przeczytaj krótki wywiad z Martą Bukowską, Mistrzynią Gry w Lidze Przygód Olivii. Dowiesz się z niego, co sprawiło, że zakochała się w RPG, jak ta miłość przydaje się w pracy zawodowej i dlaczego warto stać się częścią kreatywnej społeczności Ligi.

 

Ela Nowak, Olivia Centre: Skąd Twoja pasja do RPG?

 

Marta Bukowska, Liga Przygód: Uważam się za osobę kreatywną, zawsze lubiłam ciekawe historie, chciałam robić coś innego, pasjonującego, nowego. I tak zaczęło się D&D (Dungeons and Dragons). Jednego wieczora, nudząc się, zaczęłam szukać u wujka Google informacji o D&D. Nazwę już wcześniej słyszałam, ale nie było to coś popularnego wśród moich znajomych. Tak więc D&D poznałam jako dorosły człowiek, w przeciwieństwie do moich obecnych znajomych z Ligii, w większości grających od dziecka. Tak zaczęła się moja miłość do RPG. Przepadłam i nie żałuję.

 

 

Jak dołączyłaś do Ligi Przygód Olivii?

 

Już wcześniej grałam oraz prowadziłam rozgrywki, ale raczej nie były to przygody z figurkami, planszami, mapami. Teraz to dla mnie norma, ale wcześniej były tylko komputery i maty elektroniczne i było to zdecydowanie za mało. Jak dołączyłam do Ligi? Znalazłam ją przez przypadek na Facebooku, blisko rok temu, jeszcze nie będąc pracownikiem Olivii. Podczas jednej z rozgrywek Maciek z Ligi wspomniał, że potrzebują DM-ów [Dungeon Master*]. I tak już zostałam.

 

*Dungeon Master – Mistrz Gry, przygotowuje sesję dla graczy, a następnie nadzoruje przebieg rozgrywki. Kontroluje wszystkie wydarzenia w świecie oraz zachowania postaci niesterowanych przez graczy.

 

Za co lubisz Ligę Przygód?

 

Za łatwość i elastyczność. Wszyscy jesteśmy zabieganymi ludźmi. Oczywiście, fajnie byłoby prowadzić epickie kampanie, które trwają latami, ale mało kto może sobie na to pozwolić. W Lidze Przygód mogę sobie założyć, że przez najbliższe dwa, trzy tygodnie mam czas, żeby spotykać się we wtorki. I tyle. Może zrobię sobie dwa miesiące przerwy, a potem dołączę do nowej przygody? Decyzja należy do mnie; to duży plus.

 

Nie musimy się też martwić o miejsce. Przecież nie każdy ma warunki do tego, żeby prowadzić kampanie w domu. Nie każdy ma 4-metrowy stół [śmiech].

 

W lidze stale pojawiają się nowi ludzie, co jest naprawdę super. Robimy nawet sesje po angielsku, dla obcojęzycznych graczy. Nie ma tu ograniczeń. Zresztą, sama bardzo chciałam grać po angielsku, bo tak przecież zaczynałam i tak nauczyłam się grać. Moi pierwsi współgracze pochodzili z USA, Niemiec czy Francji. Przełożenie RPG-ów na polski było trudne, choć to mój ojczysty język. Do tej pory nie lubię niektórych tłumaczeń.

 

Jeśli ktoś zna RPG to wie, jak cenna jest możliwość gry z różnymi Mistrzami Gry. Każdy z nich ma odmienny styl prowadzenia rozgrywki. Są też rozmaite systemy. Warto próbować i otwierać się na nowe.

 

W Lidze prowadzimy nie tylko D&D ale także Cthulu, Klanarchia, niedługo może Vampire Masquerade. Jest więc zawsze możliwość spróbowania różnych systemów, żeby sprawdzić co i czy jest dla mnie. Wybrać to, co najbardziej kręci.

 

 

Jaki jest próg wejścia? Jestem nowa, co mnie spotyka?

 

Spotyka Cię czterech bardzo przyjaznych Mistrzów Gry. Spotyka Cię grupa ludzi tak samo pozytywnie zakręconych. Wszyscy kiedyś zaczynali, jak Ty, więc nie ma obaw.

 

Na Facebooku ogłaszamy, jakie prowadzimy przygody. Każdy DM wrzuca krótki opis i informację, ile osób może wziąć udział w rozgrywce; zazwyczaj 3 do 5. Ja na przykład niedługo poprowadzę „Tajemnicze wykopaliska”.

 

Zazwyczaj zaczynam od tzw. „sesji zero”. Spotykam się z każdą osobą indywidualnie, zwłaszcza gdy ta jest nowa i przeprowadzam przez proces tworzenia postaci. Mogłabym dać im gotowe, ale ja lubię, gdy moi gracze są kreatywni, gdy mogą się wczuć w swoje RPG-owe alter-ego. Krótko przedstawiam też zasady, mówię jak wygląda spotkanie i z czym wiąże się rozgrywka.

 

Czy mam coś ze sobą zabrać?

 

Nic nie trzeba ze sobą przynosić. No, może ołówek, bo zawsze ich brakuje. Pewnie ktoś je zjada [śmiech]. Kartę postaci możemy wydrukować, mamy kości, których możemy użyczyć. Trzeba mieć tylko chęci. Śmiejemy się w Lidze, że nowa osoba powinna wziąć ze sobą dobry nastrój, wspomniany już ołówek i przekąski do przekupienia DM-a [śmiech]. Najważniejsze jest jednak podejście, by gra była fajna dla wszystkich.

 

Czy jest jakaś przygoda, którą wspominasz jako najlepszą?

 

Wiesz, każda przygoda jest inna. Przepraszam, ale savoir-vivre RPG-owy nie pozwala mi wybrać. [śmiech].

 

Co powiedziałabyś tym, którzy nie mogą się zdecydować?

 

Muszą wiedzieć, że to nie jest tylko dla kompletnych nerdów [śmiech]. Nie ma innego miejsca, w którym można tworzyć tak niesamowite historie. Nie ma drugiego takiego miejsca, gdzie można wprowadzić w życie nawet najbardziej szalone plany. W Lidze możesz puścić wodze fantazji i nie jesteś za to w żaden sposób oceniany. To safe space dla ludzi kreatywnych. W końcu, tylko tutaj mogła powstać postać barbarzyńcy-niziołka walczącego widelcem dwa razy takim jak ona. Przecież Praliny, bo tak jej na imię, nie mogłabym stworzyć nigdzie indziej! [śmiech]

 

Czy RPG zmieniło coś w Twoim życiu?

 

Dzięki RPG jest się bardziej otwartym w życiu prywatnym. Nabiera się dystansu do siebie. Ja na przykład miałam problem z pokazaniem tego, co lubię. Bałam się, że będę oceniana za moje hobby lub przez jego pryzmat. Niepotrzebnie. Teraz bardziej wierzę w siebie. Poza tym RPG zmusza do kreatywnego myślenia outside the box, bo niestandardowe rozwiązywanie problemów jest tu na porządku dziennym. Mnie też nauczyło zarządzania ludźmi, a jako gracza – pracy w grupie. Dobrze się sprawdza jako sposób na team building w firmach.

 

RPG otwiera świat i otwiera ludzi na świat. Myślę, że to jest fajne.

 

To musisz wiedzieć:

  • przygoda trwa zwykle 2-3 spotkania
  • spotkania odbywają się we wtorki w O4 Coworking (Olivia Four)
  • start o godzinie 17:00
  • czas trwania: od 2 do 4 godzin
  • zapisy pod konkretną przygodą na Facebooku Ligi Przygód Olivii
  • nie musisz nic ze sobą zabierać, prócz dobrego nastawienia!

 

Na zdjęciach: 

  • Spotkanie Ligi Przygód, przygoda prowadzona przez DM Macieja Wojciechowskiego
  • Figurki wykonane przez członka Ligi Przygód: Michała Hewelta, w obiektywnie Adama Marczaka z Klubu Fotografii Olivii
  • Stoisko Ligi Przygód podczas eventu Olivii, prowadzący Marta Bukowska i Maciej Wojciechowski

 

 

Zapisz się do newslettera,
aby być na bieżąco z newsami.